Skip to main content

Nawodny luksus

Najpierw z niedowierzaniem, a potem entuzjazmem - światowy rynek przyjął premierę polskiego, luksusowego jachtu motorowego C133 „Viatoris”. Ta wielka, 40 metrowa łódź, warta blisko 100 mln zł powstała w gdańskiej firmie Conrad Shipyard i w 2019 roku zdobyła tytuł najlepszej jednostki na świecie w swojej klasie.

Image
Michał Stankiewicz

Cztery dwuosobowe kabiny dla gości, każda w innym stylu i z własną łazienką. Piąta znacznie większa, bo o powierzchni ponad 40 metrów kwadratowych - dla właściciela jachtu. Kolejne 3 kabiny mieszkalne dla załogi. Dzięki temu jachtem może wygodnie podróżować od 10 do 12 pasażerów obsługiwanych przez 6 osób. Załoga to kapitan, 1 oficer, mechanik, pomocnik, kucharz i stewardesa. Do dyspozycji gości jest jeden z 4 pokładów - każdy wykończony w innym zestawieniu drewna. Jest też salon, bar, jacuzzi, a w garażu motorówka i skuter wodny. Wnętrza wykonano z wyselekcjonowanych i szlachetnych gatunków drewna, kamieni, tkanin, metali i kryształów. Tak w dużym skrócie wygląda C133 „Viatoris”, czyli „Podróżnik” - 40 metrowa duma Conrada, stworzona na zamówienie rosyjskiego klienta.

Bryła ze światłocieniem

Za wygląd zewnętrzny jachtu odpowiada Brytyjski duet Andrew Langton i Pascale Reymond – obecnie jedni najbardziej uznanych projektantów super jachtów na świecie. Pierwowzorem „Viatorisa” był „Apostrophe”, łódź także wymyślona przez Reymond Langton Design. Właśnie nią w 2015 roku zainspirował się klient Conrad Shipyard.

- Klient chciał na początku bardzo podobny jacht, tylko krótszy, bo 30 metrowy - opowiada Mikołaj Król, prezes Conrad Shipyard. - Krótsze wersje wyglądały znacznie gorzej niż oryginalny „Apostrophe” i dlatego ostatecznie jacht ma również 40 m. Aby nie powstała dokładna kopia poprosiliśmy więc projektantów, by przygotowali nam 8 nowych wersji stylistyki jachtu. Spośród nich zaproponowaliśmy armatorowi wersję łączącą elementy tradycyjne z nowoczesnością. Dzięki temu linia jest ponadczasowa. Bryła ma dużo ściętych płaszczyzn oraz wklęsłych, giętych powierzchni szczególnie trudnych do wykonania i wykończenia. Dzięki temu jednak jest jak rzeźba w której pojawia się dużo światłocienia oraz niezwykłe odbicia światła i wody. Gdy jacht stoi na kotwicy na wklęsłych powierzchniach odbijają się refleksy wody, co daje niesamowity efekt.

Drewno i kamienie

Projekt wnętrza to już dzieło Conrad Shipyard.

- Klient z pochodzenia jest Rosjaninem, chciał by wszystko było bardzo bogate. Każda kabina miała być inna. W domu, czy też mieszkaniu inny wystrój każdego z pokoi jest zupełnie naturalny, bo charakterystyczne elementy łączy dominująca ilość architektonicznych elementów neutralnych jak ściany, sufity, czy podłogi. Na jachcie wszystko jest w innej skali i bardzo ściśle powiązane ze sobą dlatego zwykle wszystkie wnętrza projektuje się  jako spójną całość w jednym stylu. Tak więc musieliśmy ostatecznie pogodzić oczekiwania klienta z zasadami sztuki projektowania wnętrz na jachcie. Projekt ten charakteryzował się bardzo dużym stopniem skomplikowania i ogromną liczbą indywidulanych detali  - wyjaśnia Mikołaj Król.

Ostatecznie każdy pokład wykonany został w innych gatunkach drewna. Dolne kabiny to kombinacja zebrano, dębu i orzecha. Główny pokład to kombinacja palisander Santos, dębu naturalnego oraz bejcowanego na ciemny brąz. Z kolei na górnym pokładzie znalazł się macassar ebony, mahoń oraz mahoń bejcowany na czarno.

Na jachcie zastosowano 4 gatunki kamienia – marmury Portoro Black & Gold oraz Batticino, onyx Miele oraz czarny granit. Klamki mają ręcznie robiony efekt młotkowany. Skóry i tkaniny posiadają specjalne certyfikaty morskie - wszystkie materiały muszą być niepalne, nie mogą też wydzielać toksyn. Kryształowe lampy pochodzą włoskiej firmy Masiero.

Wszystkie prace począwszy od kadłuba po luksusowe wnętrze wykonywane są w Gdańsku. Stocznia ma własną stolarnię, lakiernię, doświadczonych szkutników oraz specjalistów innych branż i jedynie prace kamieniarskie i tapicerskie wykonują sprawdzeni podwykonawcy. Budowa jednostki trwa około 2,5 roku.

- Rok to dokumentacja oraz konstrukcja kadłuba i nadbudówki. Jak tylko zaczyna się budowa kadłuba wtedy także też rusza produkcja mebli. Jak kadłub jest skończony, okablowany to wchodzimy z wykończeniem. Wyposażamy jacht we wszystko - najmniejsze lampki, sztućce, a nawet ręczniki - opisuje Mikołaj Król.

Na długie podróże

„Viatoris” ma 40 metrów długości. Napędzany jest dwoma silnikami Caterpillar o mocy 500 kW każdy. Zbiorniki mogą pomieścić 48 tys. litrów paliwa. Jacht z łatwością może odbywać podróże międzykontynentalne. Jednorazowo zabiera także 10,5 tys. litrów wody, a zbiornik na ścieki pomieści ich aż 6,6 tys. litrów. Prędkość maksymalna to 13 węzłów. Jak podaje producent przy prędkości 10,5 węzła zasięg jednostki wynosi 4 tys. mil morskich.

Na te cechy - duży zasięg i ciche wnętrze oprócz samego designu zwróciła uwagę komisja przyznająca światową nagrodę World Superyacht Awards 2019.

 

CONRAD SHIPYARD

Conrad Shipyard powstała w 2003 roku w Gdańsku jako spółka córka stoczni Marine Project Ltd. W 2005 roku zwodowała pierwsze trzy jednostki, w tym 27 metrowy jacht Escape S dla amerykańskiego klienta. W ciągu kolejnych lat opracowała kilka bardzo udanych jachtów żaglowych, by ostatecznie specjalizować się w dużych i luksusowych jachtach motorowych. Obecnie w budowie jest 44 - metrowy C144S, a stocznia ma już gotowe projekty jeszcze większych jachtów, w tym 70 - metrowego C233. W swoim portfolio Conrad Shipyard ma też wielkie żaglowce. W 2014 roku gdańska firma wyremontowała brytyjski trzymasztowiec z lat 60., a 2015 wybudowała 67 metrowy żaglowiec dla marynarki wojennej Wietnamu. Z Conrad Shipyard współpracują uznani polscy projektanci jachtów- Zygmunt Choreń i Juliusz Strawiński.

Image
Image
Image
Image
Image